Z kolei kapitan gości Chris Pronger popisał się trzema podaniami, otwierającymi partnerom drogę do bramki rywali. Flyers z ośmiu spotkań na obcych lodowiskach wygrali sześć. - Nie drżą nam nogi i ręcę przed grą na wyjazdach. Staramy się realizować założenia, nie myślimy o tym, czy gramy przed własną, czy obcą publicznością - wyjaśnił Pronger. Dwa gole dla Hurricanes, którzy plasują się na 13. pozycji na Wschodzie, uzyskał Patrik Dwyer. Rzuty karne były potrzebne do wyłonienia zwycięzcy w spotkaniu Montreal Canadiens z Buffalo Sabres. Lepsi okazali się goście, wygrywając 3:2.
Ich sukcesu długo nic nie zapowiadało, bowiem po bezbramkowej pierwszej tercji, w drugiej miejscowi zdobyli dwa gole, a trafieniem i asystą popisał się Erik Cole. W trzeciej części gry jego wyczyn powtórzył Derek Roy z ekipy "Szabel", a dwa razy asystował Thomas Vanek.
Austriak trafił też w serii rzutów karnych, ale decydujący był celny strzał Brada Boyesa. - Walka do końca została nagrodzona. Przy wyniku 0:2 wielu zwątpiło w mój zespół, ale wierzyłem i miałem rację. Chłopaki pokazali charakter - przyznał trener zwycięzców Lindy Ruff.
pap, ps