Buk - w związku z wymieraniem świerczyn w Beskidach - staje się gatunkiem podstawowym. Drzewostan w górskich lasach jest przebudowywany w taki sposób, żeby właśnie ten gatunek dominował. Kobarski powiedział, że w niektórych beskidzkich nadleśnictwach obumierająca świerczyna stanowiła nawet 90 procent drzewostanu. Dlatego teraz potrzeba dużej ilości sadzonek buka, żeby móc nimi zastąpić ginące drzewa. - Przykładowo jodły na otwartej powierzchni nie można posadzić. Jak najwłaściwsze są właśnie buki beskidzkie. To jeden z najlepszych ekotypów w Polsce - powiedział nadleśniczy.
Nasiona zbierała wyspecjalizowana firma, która wygrała przetarg. Jej pracownicy robili to ręcznie, zbierając nasiona bezpośrednio z ziemi, lub pod drzewami układali specjalne siatki. Najwięcej nasion zebrano w nadleśnictwach: Bielsko-Biała (około 4,2 tony), Ustroń (ponad 4,1 tony), Andrychów (ponad 2,1 tony) i Ujsoły (1,9 tony). Kobarski wyjaśnił, że nasiona tych drzew po przywiezieniu są czyszczone i suszone, by ich wilgotność wynosiła 9-10 procent, a następnie przechowywane przez kolejne lata w temperaturze minus 10 stopni C. - Oprócz zebranych w tym roku blisko 18,6 ton, w przechowalni złożonych jest także ponad 7 ton starych depozytowych nasion z różnych nadleśnictw, a także nasiona ze Słowacji i Czech. Łącznie przechowalnia powinna przyjąć około 25 ton - powiedział Kobarski.
W kolejnych latach właściciele przechowywanych nasion, czyli nadleśnictwa, a także leśnicy ze Słowacji i Czech, mogą je pobrać z magazynu i wysiać w szkółkach. Tak przygotowane sadzonki trafią później do lasów.pap, ps