Większość piłkarzy w wulgarny sposób wyrażała się o byłym zawodniku kadry - Radku Drulaku, który krytykował grę zespołu trenera Michala Bileka w eliminacjach do ME. Do chóru nie przyłączyło się jednak kilku zawodników, m.in. bramkarz Petr Cech i strzelec bramki w Podgoricy Petr Jiracek. Zachowanie reprezentantów nagrała czeska telewizja, o czym doniosły czeskie media.
Na śpiewach w Czarnogórze się jednak nie skończyło - na lotnisku w Pradze atmosfera była jeszcze bardziej luźna... Piłkarze w czasie lotu zdjęli oficjalne stroje i wyszli do hali przylotów niemalże w samych slipkach pewni, że nikt ich nie zobaczy, gdyż dochodziła godzina trzecia nad ranem. Tymczasem przed ich oczami ukazała się grupa kibiców witających owacyjnie zwycięzców. - To była niesubordynacja, trochę zbyt wiele młodzieńczej fantazji - przyznał menedżer reprezentacji, były znany zawodnik Vladimir Smicer, zaś nowy prezydent federacji Miroslav Pelta dodał, że tym razem piłkarze zostaną objęci "amnestią".
Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutaj
PAP, arb