Trzykrotna złota medalistka olimpijska z Vancouver była tego dnia bezkonkurencyjna. Od startu do mety sukcesywnie powiększała przewagę nad rywalkami. Bjoergen zawody PŚ w biegach wygrała już po raz 47. w karierze. Takim wynikiem nikt nie może się pochwalić (46 razy zwyciężał Bjoern Daehlie). Miejscowej publiczności nie zawiodły także jej rodaczki. W pierwszej dziesiątce zawody ukończyło siedem Norweżek.
Przed rokiem podopieczna Aleksandra Wierietielnego, która w trzech ostatnich latach zdobywała PŚ, na otwarcie sezonu była siódma, podobnie jak w 2008 roku. Sezon 2009/10 zaczęła natomiast od 12. lokaty. Z pozostałych startujących Polek najlepiej spisała się Paulina Maciuszek (LKS Poroniec Poronin), która zajęła 50. miejsce. Agnieszka Szymańczak (AZS AWF Katowice) uplasowała się na 64., a Ewelina Marcisz (Halicz Ustrzyki Dolne) na 70. pozycji.
Pierwotnie inauguracja PŚ miała odbyć się w innym norweskim mieście - Beitostoelen. O przeniesieniu zawodów zdecydowały problemy ze śniegiem. W kraju fiordów tegoroczna jesień jest wyjątkowo ciepła. W wyżej położonym Sjusjoen utrzymywała się jednak ujemna temperatura dzięki czemu nie topniał sztucznie wyprodukowany śnieg. W niedzielę zawodniczki rywalizować będą w sztafecie 4x5 km. Za tydzień wystartują w Kuusamo.
zew, PAP