Być może już niedługo skończą się dramatyczne apele o oddawanie krwi. Po raz pierwszy w Polsce wykorzystano podczas operacji aparaturę CAT do jej odzyskiwania.
Operacja z zastosowaniem tego urządzenia, podczas której usunięto pacjentowi tętniaka mózgu, miała miejsce w środę w Klinice Neurochirurgii szpitala im. Barlickiego w Łodzi - informuje "Dziennik Łódzki".
Utraconą podczas zabiegu krew, po oczyszczeniu aparatura CAT wprowadza z powrotem do krwiobiegu pacjenta. Na świecie metodę tę stosuje się zaledwie od trzech lat.
"Aparat CAT jest przydatny przy większych operacjach, a także u pacjentów, u których doszło do dużej utraty krwi w wyniku wylewów wewnętrznych" - powiedział "DŁ" prof. Wojciech Gaszyński, szef anestezjologii w "Barlickim" i pełnomocnik wojewody ds. ratownictwa medycznego.
Jego zdaniem, nowe urządzenie będzie w przyszłości stosowane także na oddziałach ratownictwa medycznego, gdzie trafiają ofiary wypadków. W takich sytuacjach trudno szybko znaleźć krew o odpowiednich parametrach, a CAT potrafi natychmiast idealnie oczyścić krew chorego.
Wyklucza też ryzyko zakażenia, do jakiego może dojść podczas zwykłej transfuzji, szczególnie wirusami wywołującymi zapalenie wątroby typu C i HIV. Tę metodę transfuzji akceptują też świadkowie Jehowy - dzięki niej wielu z nich uratowano życie.
Szkoda tylko, że ta wspaniała aparatura nie należy do łódzkiej kliniki. Wydzierżawiła ją ona od niemieckiego producenta. Na razie nie jest w stanie kupić urządzenia, które kosztuje 30 tys. euro.
em, pap
Utraconą podczas zabiegu krew, po oczyszczeniu aparatura CAT wprowadza z powrotem do krwiobiegu pacjenta. Na świecie metodę tę stosuje się zaledwie od trzech lat.
"Aparat CAT jest przydatny przy większych operacjach, a także u pacjentów, u których doszło do dużej utraty krwi w wyniku wylewów wewnętrznych" - powiedział "DŁ" prof. Wojciech Gaszyński, szef anestezjologii w "Barlickim" i pełnomocnik wojewody ds. ratownictwa medycznego.
Jego zdaniem, nowe urządzenie będzie w przyszłości stosowane także na oddziałach ratownictwa medycznego, gdzie trafiają ofiary wypadków. W takich sytuacjach trudno szybko znaleźć krew o odpowiednich parametrach, a CAT potrafi natychmiast idealnie oczyścić krew chorego.
Wyklucza też ryzyko zakażenia, do jakiego może dojść podczas zwykłej transfuzji, szczególnie wirusami wywołującymi zapalenie wątroby typu C i HIV. Tę metodę transfuzji akceptują też świadkowie Jehowy - dzięki niej wielu z nich uratowano życie.
Szkoda tylko, że ta wspaniała aparatura nie należy do łódzkiej kliniki. Wydzierżawiła ją ona od niemieckiego producenta. Na razie nie jest w stanie kupić urządzenia, które kosztuje 30 tys. euro.
em, pap