Rząd Norwegii dołączył do rządów Francji, Niemiec, Chin i USA, rezygnując z oprogramowania Microsoftu w sektorze publicznym.
Nie przekonała go nawet 20-proc. zniżka (o wartości 27,8 mln USD) zaoferowana przez Microsoft. Norweski minister pracy i administracji rządowej, Victor D. Norman powiedział, że rząd chce dać szansę innym firmom. "Użycie otwartego kodu źródłowego, jak np. Linuxa, będzie promować konkurencję" - uważa.
W swej decyzji rząd norweski nie jest odosobniony. Z oprogramowania Microsoftu wycofały się w ostatnich miesiącach rządy innych państw w proteście przeciwko polityce Microsoftu. We Francji, Niemczech, Chinach i USA rządowe serwery pracują już pod kontrolą Linuxa.
Ale to nie koniec kłopotów. 8 lipca komisja wykonawcza Unii Europejskiej przedstawiła raport obligujący rządy 15 państw członkowskich do uruchomienia programów promujących model open source. Ma to pomóc w ograniczeniu wydatków na technologie informatyczne, które w tym roku wzrosną o 28 proc. do 6,6 mld USD.
Dotąd Microsoft kontrolował w norweskim sektorze publicznym aż 95 proc. oprogramowania do edycji tekstu oraz 60 proc. systemów operacyjnych i programów dla serwerów. Microsoft Norway odczuje boleśnie decyzję rządu - wpływy z sektora publicznego stanowią aż 30 proc. jego dochodów.
Rząd norweski już w październiku negatywnie mówił o nowym modelu licencjonowania wprowadzonym przez przez firmę z Redmond, wymuszającym na klientach ciągłą aktualizację oprogramowania.
em, 4D
W swej decyzji rząd norweski nie jest odosobniony. Z oprogramowania Microsoftu wycofały się w ostatnich miesiącach rządy innych państw w proteście przeciwko polityce Microsoftu. We Francji, Niemczech, Chinach i USA rządowe serwery pracują już pod kontrolą Linuxa.
Ale to nie koniec kłopotów. 8 lipca komisja wykonawcza Unii Europejskiej przedstawiła raport obligujący rządy 15 państw członkowskich do uruchomienia programów promujących model open source. Ma to pomóc w ograniczeniu wydatków na technologie informatyczne, które w tym roku wzrosną o 28 proc. do 6,6 mld USD.
Dotąd Microsoft kontrolował w norweskim sektorze publicznym aż 95 proc. oprogramowania do edycji tekstu oraz 60 proc. systemów operacyjnych i programów dla serwerów. Microsoft Norway odczuje boleśnie decyzję rządu - wpływy z sektora publicznego stanowią aż 30 proc. jego dochodów.
Rząd norweski już w październiku negatywnie mówił o nowym modelu licencjonowania wprowadzonym przez przez firmę z Redmond, wymuszającym na klientach ciągłą aktualizację oprogramowania.
em, 4D