W nocy w Białymstoku na ulice wyjechały dziesiątki samochodów miłośników "palenia gumy". W proteście przeciw zakazaniu tej zabawy zablokowali główną ulicę.
"Palenie gumy" polega na zajeżdżaniu opon w samochodach, aż zaczną dymić. Najczęściej odbywa się to w taki sposób, że kilka osób przytrzymuje auto, gdy kierowca dodaje gazu.
"Palacze" utrzymują, że nocny rajd po ulicach miasta to ich protest przeciw decyzji zarządcy giełdy samochodowej na lotnisku Krywlany, który zabronił urządzania tam takich nieformalnych zawodów. Odbywały się one tam co niedzielę od kilku tygodni, obserwowało je po kilkaset osób.
W nocy z niedzieli na poniedziałek uczestnicy zabawy przenosili się z miejsca na miejsce, gdy pojawiała się policja. Na głównej w mieście ulicy Lipowej udało im się nawet zatrzymać na pewien czas ruch. Policja najpierw zorganizowała tam objazdy, potem na ulicy pojawili się funkcjonariusze z oddziału prewencji, ale nie interweniowali. Według policji, w kolumnach poruszało się po mieście 200-300 samochodów miłośników "palenia gumy".
Jak poinformowała rzeczniczka podlaskiej policji Maria Kubajewska, policyjne patrole "legitymowały i pouczały osoby usiłujące zakłócać porządek prawny". Podczas działań wylegitymowano i pouczono 424 osoby, skontrolowano 195 pojazdów, zatrzymano czterech nietrzeźwych kierowców, trzy osoby doprowadzono do izby wytrzeźwień, zatrzymano trzy prawa jazdy i 26 dowodów rejestracyjnych. Mandatami ukarano 29 osób, sześć wniosków o ukaranie zostanie skierowanych do sądów grodzkich.
les, pap
"Palacze" utrzymują, że nocny rajd po ulicach miasta to ich protest przeciw decyzji zarządcy giełdy samochodowej na lotnisku Krywlany, który zabronił urządzania tam takich nieformalnych zawodów. Odbywały się one tam co niedzielę od kilku tygodni, obserwowało je po kilkaset osób.
W nocy z niedzieli na poniedziałek uczestnicy zabawy przenosili się z miejsca na miejsce, gdy pojawiała się policja. Na głównej w mieście ulicy Lipowej udało im się nawet zatrzymać na pewien czas ruch. Policja najpierw zorganizowała tam objazdy, potem na ulicy pojawili się funkcjonariusze z oddziału prewencji, ale nie interweniowali. Według policji, w kolumnach poruszało się po mieście 200-300 samochodów miłośników "palenia gumy".
Jak poinformowała rzeczniczka podlaskiej policji Maria Kubajewska, policyjne patrole "legitymowały i pouczały osoby usiłujące zakłócać porządek prawny". Podczas działań wylegitymowano i pouczono 424 osoby, skontrolowano 195 pojazdów, zatrzymano czterech nietrzeźwych kierowców, trzy osoby doprowadzono do izby wytrzeźwień, zatrzymano trzy prawa jazdy i 26 dowodów rejestracyjnych. Mandatami ukarano 29 osób, sześć wniosków o ukaranie zostanie skierowanych do sądów grodzkich.
les, pap