Wciąż jedynej porażki jego podopieczni doznali w ostatniej rundzie kwalifikacji, przegrywając w Krakowie z Wisłą 0:1. W rewanżu zwyciężyli jednak 3:1. Awans Apoelu to temat numer jeden wszystkich cypryjskich mediów. Gazeta "Politis" na pierwszej stronie umieściła wielki tytuł: "Dziękujemy". Ten zespół w fazie grupowej LM występuje po raz drugi. W sezonie 2009/10, m.in. z Kamilem Kosowskim i Marcinem Żewłakowem w składzie, zajęła ostatnie miejsce, nie wygrywając żadnego spotkania. - Jesteśmy małym klubem, ale mamy wielkie serca. Wyciągnęliśmy wnioski z lekcji przed dwoma laty i zasłużenie zakwalifikowaliśmy się do 1/8 finału - zaznaczył Jovanovic. - Za nami kilka wspaniałych piłkarskich wieczorów, ale przed nami jeszcze większe emocje. Chcemy przeżyć jeszcze piękniejsze chwile nie tylko z naszymi kibicami, ale z wszystkimi sympatykami futbolu na Cyprze. Niech ten kraj będzie z nas dumny - dodał.
Jovanovic przyznał, że w świecie wielkiego futbolu do tej pory był "panem nikt". Eksperci zwracają uwagę, że skuteczną drużynę zbudował z brazylijskich, portugalskich i greckich piłkarzy głównie niechcianych w innych klubach. Jej wartość rynkową szacuje się ledwie na 17 mln euro. Rozgrywki grupowe Apoel zakończy meczem przed własną publicznością z Szachtarem Donieck. - To będzie kolejne wielkie święto, ale nam się marzy zwycięstwo w grupie - wyjaśnił Jovanovic.
Cypryjska ekipa prowadzi w tabeli grupy G z dorobkiem dziewięciu punktów, o jeden wyprzedzając Zenit St. Petersburg i o dwa FC Porto. Szachtar z dwupunktowym dorobkiem jest ostatni i nie ma szans nawet na występy w Lidze Europejskiej.pap, ps