Właściciel szkoły jazdy usłyszał zarzuty powoływania się na wpływy w ośrodku egzaminacyjnym i oferowania pośrednictwa w załatwieniu zdania egzaminu w zamian za korzyść majątkową oraz poświadczania nieprawdy w kwestii odbywania kursów prawa jazdy. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Lekarzowi zarzucono poświadczanie nieprawdy w wystawianych przez niego zaświadczeniach. Trzeci z mężczyzn usłyszał zarzuty pomocnictwa w przestępstwie płatnej protekcji.
Według policyjnych ustaleń szef szkoły za rzekomą pomoc pobierał od tysiąca do 2 tysięcy zł. Do tej pory udowodniono co najmniej kilkadziesiąt przypadków wręczenia łapówki, ale sprawa ma charakter rozwojowy. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Krakowie Podgórzu. - Chętnych do skorzystania z takich ułatwień nie brakowało, do szkolenia w tej szkole jazdy zgłaszali się nie tylko mieszkańcy Małopolski, ale także sąsiednich województw - zaznaczył Nowak.
pap, ps