Okazało się jednak, że już drugie pokolenie wyhodowane w cieplejszym środowisku było niemal całkowicie przystosowane do wyższych temperatur. - To pokazuje, że niektóre gatunki dostosowują się szybciej, niż wynosi wskaźnik ocieplenia klimatu - podkreśliła badaczka. - Kiedy jedno pokolenie ryb doświadcza wyższych temperatur przez całe życie, ich potomstwo lepiej sobie z nimi radzi. Nie bardzo rozumiemy, jak to się dzieje, ale nie chodzi tu o prostą naturalną selekcję na przestrzeni kilku pokoleń - zaznaczył prowadzący badanie prof. Philip Munday. - Wygląda na to, że występuje międzypokoleniowa wymiana informacji, która pozwala garbikowatym się przystosować - dodał prof. Munday.
Dwie wartości temperatur, których użyto w trakcie badań, odzwierciedlają prawdopodobne zmiany ciepłoty wody oceanicznej w połowie i pod koniec obecnego wieku, wynikające z obecnej emisji dwutlenku węgla. Badacze zaznaczają, że ich odkryć nie można w prosty sposób odnieść do innych mieszkańców rafy koralowej. Ponadto uważają, że tak skuteczne przystosowanie się do zmian klimatu musi nieść za sobą pewne konsekwencje. Donelson podkreśliła, że zaaklimatyzowane potomstwo jest mniejsze od rodziców i wciąż nie wiadomo, czy ma taką samą zdolność do reprodukcji. Zdaniem naukowców, taki sposób przystosowania się do zmian klimatu może w pewien sposób zmniejszyć wpływ rosnących temperatur na ryby i pozwolić niektórym populacjom utrzymać się w określonym siedlisku bez potrzeby przenosin do zimniejszych wód.
PAP, arb