W Beskidach ociepliło się. W sobotę temperatura była dodatnia, przez co śnieg na stokach zaczął się topić. Narciarze znajdą jednak miejsca, gdzie jest go wystarczająco dużo, by móc zjeżdżać. Stosunkowo najlepiej jest w rejonie Wisły.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR poinformowali, że zjeżdżać można w wiślańskich ośrodkach: Soszów, Cieńków, Stożek, Nowa Osada i Kiczera, a także na Białym Krzyżu, Czantorii w Ustroniu, Zwardoniu Skalance. Śnieg jest mokry i ciężki. Leży go średnio po 20-30 cm.
Warunki turystyczne są trudne. W rejonie Babiej Góry obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego, w pięciostopniowej, rosnącej skali. - Zagrożenie występuje tam, gdzie na pokrywie starego śniegu został odłożony nowy, z opadów sprzed kilku dni. Dotyczy to głównie miejsc, gdzie w zagłębieniach terenowych zgromadził się wcześniej śnieg, który przykrył roślinność. Stworzył on swoistą warstwę poślizgową - wyjaśnili goprowcy z Babiej Góry.
pap, ps