Powiatowy lekarz weterynarii w Olsztynie, Mirosław Karczewski, poinformował w czwartek o uchyleniu rozporządzenia z 27 września, które uznawało większość olsztyńskich osiedli mieszkaniowych za tzw. strefę zapowietrzoną ze względu na wystąpienie przypadków wścieklizny. Ogniskiem choroby była dzielnica Zatorze, gdzie pod koniec września znaleziono trzy nietoperze, u których wykryto tę chorobę. Od tego czasu służby weterynaryjne otrzymały zgłoszenia o znalezieniu kolejnych siedmiu nietoperzy, jednak we wszystkich przypadkach badania laboratoryjne w kierunku wścieklizny dały wynik ujemny.
- Dlatego uznaliśmy, ze w mieście jest już bezpiecznie i uchylamy rozporządzenie nakładające obostrzenia na właścicieli zwierząt domowych - powiedział Mirosław Karczewski. Przez ostatnie trzy miesiące w Olsztynie obowiązywał bezwzględny nakaz trzymania psów na uwięzi, a kotów w zamkniętych pomieszczeniach. Służby miejskie wyłapywały bezpańskie czworonogi i organizowały akcję bezpłatnych szczepień zwierząt domowych.
Pracownicy Sanepidu zaszczepili kilka osób, w tym troje dzieci, które miały bezpośredni kontakt z chorymi nietoperzami. Organizowali także zajęcia profilaktyczne w olsztyńskich szkołach, podczas których tłumaczyli dzieciom, jak postępować, aby uniknąć zagrożeń związanych z chorobami zakaźnymi.
Według służb sanitarnych wszystkie chore nietoperze były jednego gatunku - mroczek późny i prawdopodobnie pochodziły z tego samego gniazda. Przepisy sanitarne nakazują jednak w takich przypadkach wyznaczenia strefy zapowietrzonej o promieniu 3 km i tzw. strefy zagrożonej w promieniu 10 km od ogniska choroby. Odnalezienie chorych nietoperzy było pierwszym od dwóch lat przypadkiem wykrycia wścieklizny w okolicach Olsztyna.
eb, pap