Prokuratura Rejonowa w Ostródzie oskarżyła byłą kasjerkę z tamtejszego starostwa powiatowego o kradzież ponad 58 tys. zł na szkodę urzędu i podrabianie dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Prokurator rejonowy w Ostródzie Zdzisław Łukasiak poinformował, że w ocenie śledczych kasjerka Mirosława T. przez ostatnie trzy lata przywłaszczyła ponad 58 tys. z kasy ostródzkiego starostwa.
Kobieta w ramach obowiązków służbowych przyjmowała w kasie urzędu opłaty za wydanie samochodowych tablic rejestracyjnych. Ustalono, że na dowodzie wpłat, który składa się z trzech stron, na pierwszej wpisywała kwotę faktycznie wpłaconą przez klienta, czyli 256 zł, a na pozostałych zaniżała tę kwotę do 19 zł. Dowód wpłaty z rzeczywistą kwotą otrzymywał kierowca, druczki z zaniżonymi sumami pozostawały w urzędzie. Niższa kwota wpływała do kasy powiatu, a różnicę między nią a faktycznie wpłaconymi przez klienta pieniędzmi przywłaszczała kasjerka.
Sprawa wyszła na jaw w sierpniu tego roku, gdy jeden z kierowców zagubił oryginał dowodu wpłaty i przyszedł do urzędu po kopię dokumentu. Ze zdziwieniem odkrył wówczas, że w kasie starostwa zaksięgowano wpłatę w wysokości 19 zł. Petent zawiadomił o sprawie policję i interweniował u starosty, a ten zarządził kontrolę finansową kasy. Wcześniej urzędnicy nie zauważyli żadnych nieprawidłowości.
Mirosława T. pracowała w starostwie od 2005 r. Za kradzież grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.PAP, arb