Rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Mariola Plichta poinformowała, że o zaginięciu 22-letniego studenta z Katowic zawiadomili przed południem jego znajomi, którzy wraz z nim przyjechali spędzić sylwestra na Mazurach. - Z relacji świadków wynika, że mężczyzna oddalił się nad ranem z miejsca wspólnej zabawy i poszedł na plażę. Prawdopodobnie poszedł się kąpać - powiedziała policjantka.
W zatoce, przy której znaleziono rzeczy zaginionego, woda ma maksymalnie 1,5-2 m głębokości. Zdaniem Jarosława Sroki z mazurskiego WOPR, o tej porze roku nawet bardzo krótka kąpiel może skończyć się tragicznie. - Woda ma temperaturę zaledwie 3-4 stopni, więc po kilku minutach następuje wychłodzenie organizmu - podkreślił ratownik. Tegoroczny grudzień jest pierwszym od wielu lat, gdy mazurskie jeziora nie zamarzły. Ratownicy z WOPR nadal trzymają łodzie w gotowości na wodzie. Wykorzystywane zimą poduszkowce stoją jeszcze w hangarach.
PAP, arb