Tatry: turyści zabłądzili więc świętowali z ratownikami

Tatry: turyści zabłądzili więc świętowali z ratownikami

Dodano:   /  Zmieniono: 
62 razy interweniowała zakopiańska policja podczas zabawy Sylwestrowej pod Tatrami. Wezwania dotyczyły głównie drobnych bójek i nieporozumień. W Tatrach utknęli turyści, którzy nie potrafili samodzielnie zejść na dół i wezwali na pomoc TOPR.
- Nie było żadnych poważnych incydentów, jedynie drobne interwencje, podczas których zatrzymano trzy osoby do wytrzeźwienia – powiedział rzecznik zakopiańskiej policji, Kazimierz Pietruch.

W nocy W Tatrach w rejonie Niebieskiej Turni (2262 m n.p.m.) na wschodniej grani Świnicy utknęło dwoje turystów, którzy chcieli powitać Nowy Rok w górach. Kiedy stracili orientację wezwali na pomoc górskich ratowników. Toprowcy dotarli do poszkodowanych nad ranem i po udzieleniu wyziębniętym turystom pomocy, za pomocą śmigłowca przetransportowali ich do zakopiańskiego szpitala. Jak powiedział dyżurny zakopiańskiego pogotowia ratunkowego, w czasie nocy Sylwestrowej karetka wyjeżdżała 73 razy, głównie do drobnych urazów spowodowanych wybuchem petard oraz złamań i urazów nóg i rąk.

Turyści zgubili się też w rejonie Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim. - Turyści z Bielska-Białej zamierzali spędzić Sylwestra w schronisku na Przysłopie pod Baranią Górą (1220 m npm). Robili tak od wielu lat. Podczas wędrówki stracili orientację, a temperatura spadła znacznie poniżej 0 stopni C. Sytuacja stała się poważna - powiedział ratownik GOPR. 30 minut po północy turyści zgłosili goprowcom, że zgubili drogę, ale mają spore doświadczenie i o własnych siłach powinni zejść do doliny. Ratownicy poinstruowali ich o możliwej drodze. Półtorej godziny później bielszczanie dali jednak za wygraną i poprosili o pomoc. W akcji ratunkowej uczestniczyło ośmiu ratowników. Odnaleźli turystów i przed godziną 7 rano sprowadzili do Wisły. Bielszczanie, w wieku od 49 do 69 lat, są w dobrym stanie.

zew, PAP