Według śledczych w trakcie konsultacji medycznych prowadzonych przez profesora w obydwu tych placówkach brał on od pacjentów z chorobami nowotworowymi lub ich bliskich łapówki w wysokości od 200 zł do 15 tys. zł. Lekarzowi przedstawiono 21 takich zarzutów. W sumie profesor miał przyjąć korzyści majątkowe w łącznej kwocie przeszło 39 tys. zł, a także alkohol oraz słodycze.
Chorzy lub ich najbliżsi mieli wręczać profesorowi pieniądze m.in. za szybkie przyjęcie do Centrum Onkologii, objęcie właściwą opieką, przeprowadzenie operacji.
Andrzeja Sz. oskarżono także o to, że znęcał się psychicznie nad podległymi mu lekarzami zatrudnionymi w kierowanym przez niego oddziale. Według prokuratury publicznie używał wobec nich słów powszechnie uznanych za obraźliwe, uwłaczał ich godności, poniżał ich wobec innych osób, krzyczał na nich, umniejszał ich wykształcenie, kwalifikacje zawodowe i kompetencje, utrudniał im podnoszenie kwalifikacji zawodowych. Andrzej Sz. odpowie też za używanie laptopa z nielegalnym oprogramowaniem.
zew, PAP