Policja zatrzymała czterech młodych mieszkańców Białegostoku podejrzanych m.in. o kilka podpaleń domów w mieście. Trzech zostało aresztowanych, najmłodszy odpowie przed sądem dla nieletnich.
Śledztwo dotyczyło serii pożarów na białostockim osiedlu Starosielce. Okazało się, że były to podpalenia. Zatrzymano czterech mieszkańców tego osiedla - w wieku 15, 18 (dwóch) i 21 lat - wcześniej notowanych przez policję. Postawiono im zarzuty dotyczące nie tylko czterech podpaleń, ale również kradzieży, m.in. motoroweru, kanistra z benzyną czy piły spalinowej.
Pożary miały miejsce w listopadzie, grudniu i na początku stycznia na osiedlu domów jednorodzinnych, gdzie stoją też budynki stare i niezamieszkałe; dwa dotyczyły budynków zamieszkałych, dwa pustostanów.
O ile w dwóch pierwszych przypadkach straty nie były duże i pożary szybko ugaszono, to dwa stare drewniane domy spłonęły prawie doszczętnie. W pierwszym przypadku straty odnotowane przez strażaków sięgnęły 150 tys. zł; zagrożony był też inny dom, stojący bardzo blisko. W drugim pożarze drewnianego domu straty oszacowano na 80 tys. zł.
Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe. Podejrzanym o podpalenia pełnoletnim grozi do 8 lat więzienia. Sprawą 15-latka zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich.
zew, PAP