Według Skurkiewicza, dodatkowe zadania, które spadły na stację pogotowia, spowodowały, że pomoc medyczna była udzielana pacjentom z opóźnieniem. Dlatego - zdaniem senatora - zasadne jest zgłoszenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przez NFZ "czynu zabronionego polegającego na świadomym obniżeniu bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców południowego Radomia - i wręcz narażeniu życia i zdrowia tych mieszkańców".
Skurkiewicz złożył doniesienie w Prokuraturze Okręgowej w Radomiu. Jak poinformowała rzecznik prokuratury Małgorzata Chrabąszcz zawiadomienie zostało przyjęte i zostanie rozpatrzone przez prokuratora okręgowego. Jak wyjaśniła Katarzyna Słodka z warszawskiego oddziału NFZ, pacjenci z południowej części Radomia mieli zabezpieczoną w styczniu opiekę medyczną. Według niej, chorzy niezależnie od dzielnicy, w której mieszkają, mogą w nocy lub święta zgłaszać się do każdej placówki, z którą NFZ ma podpisaną umowę na tego rodzaju świadczenia. Taką umowę miała z NFZ radomska stacja pogotowia i miała obowiązek udzielać w styczniu pomocy chorym.
Słodka dodała, że 20 stycznia rozstrzygnięto konkurs na zapewnienie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej na terenie południowego Radomia. Wybrano ofertę SPOZ-u w Pionkach, który będzie miał swoje punkty w dwóch miejscach na terenie Radomia. Oferta radomskiego pogotowia, które też starało się o ten kontrakt, została ze względów formalnych odrzucona. Pogotowie odwołało się od tej decyzji. Słodka poinformowała, 31 stycznia że NFZ oddalił to odwołanie. Dodała, że od 1 lutego w Radomiu będą działały trzy punkty udzielania opieki medycznej pacjentom w nocy i dni świąteczne; będzie tam dyżurować sześciu lekarzy. Zaznaczyła, że to pacjent będzie wybierał, do którego punktu się zgłosi. W każdym z nich musi mu być udzielona pomoc.
ja, PAP