Sześć godzin spędził sam, zamknięty w klasie, pewien siedmiolatek w szkole w Monterrey, w północno-wschodnim Meksyku. Chłopca, którego w ten sposób nauczycielka ukarała za złe zachowanie, dopiero około północy uwolnili policjanci.
Policja podała, że poszukiwania chłopca rozpoczęły się, gdy 30 stycznia nie wrócił na czas ze szkoły. Jeden z jego kolegów powiedział rodzicom chłopca, że ich syn za karę został zamknięty w klasie. Policjanci znaleźli 7-letniego ucznia skulonego z chłodu pod biurkiem, okrytego swetrem nauczycielki.
Władze szkolne twierdzą, że matka chłopca złożyła skargę na nauczycielkę, a w sprawie wszczęto śledztwo. Według matki, nauczycielka już raz postąpiła okrutnie w stosunku do tego dziecka, przywiązując je "za karę" do nogi stołu.
PAP, arb