Grupa archeologów oraz historyków odkryła w granicach Kalisza nieznane dotąd grodzisko z VIII-X wieku.
Pierścieniowaty obiekt ma 80 m średnicy, a zachowane do dzisiaj wały sięgają 1-1,5 m wysokości.
"Odkrycia dokonano przypadkowo, podczas prac warszawskich i kaliskich archeologów oraz historyków. Penetrowali oni teren, na którym w 1706 r. wielką bitwę stoczyły wojska szwedzkie i polskie popierające Stanisława Leszczyńskiego z armią rosyjską, saską i polską Augusta III Mocnego" - powiedział Adam Kędzierski z kaliskiej placówki Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.
Na razie nie przeprowadzono prac wykopaliskowych. Na powierzchni gruntu odnaleziono liczne fragmenty belek oraz ceramik - naczyń lepionych ręcznie i posiadających niekiedy ornamenty w postaci falistych linii, powiedział kaliski archeolog Leszek Ziąbka.
"Jest to odkrycie sensacyjne, jeżeli weźmiemy pod uwagę okres plemienny, z jakiego pochodzi ceramika. Być może, w odkrytym grodzie mieszkańcy chronili się w chwilach zagrożenia, a może tylko pilnowali pobliskiej przeprawy przez rzekę Prosna" - zastanawia się Tadeusz Baranowski z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.
Historycy nie wykluczają teraz, że odkryty gród był konkurencyjnym dla stosunkowo dobrze już zbadanej innej osady - na kaliskim Zawodziu, gdzie znajdowała się siedziba wczesnośredniowiecznych władców.
"Zapewne mamy do czynienia z jeszcze jednym elementem zespołu osadniczego Kalisza, poświadczającym ciągłość zasiedlenia tego miasta przez całe średniowiecze" - twierdzi Ziąbka.
Według niego, prace archeologiczne powinny ruszyć wiosną przyszłego roku. "Do tego czasu teren musi zostać wyłączony spod uprawy i zabezpieczony. Służby konserwatorskie obiecały już pomoc finansową" - dodał.
nat, pap
"Odkrycia dokonano przypadkowo, podczas prac warszawskich i kaliskich archeologów oraz historyków. Penetrowali oni teren, na którym w 1706 r. wielką bitwę stoczyły wojska szwedzkie i polskie popierające Stanisława Leszczyńskiego z armią rosyjską, saską i polską Augusta III Mocnego" - powiedział Adam Kędzierski z kaliskiej placówki Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.
Na razie nie przeprowadzono prac wykopaliskowych. Na powierzchni gruntu odnaleziono liczne fragmenty belek oraz ceramik - naczyń lepionych ręcznie i posiadających niekiedy ornamenty w postaci falistych linii, powiedział kaliski archeolog Leszek Ziąbka.
"Jest to odkrycie sensacyjne, jeżeli weźmiemy pod uwagę okres plemienny, z jakiego pochodzi ceramika. Być może, w odkrytym grodzie mieszkańcy chronili się w chwilach zagrożenia, a może tylko pilnowali pobliskiej przeprawy przez rzekę Prosna" - zastanawia się Tadeusz Baranowski z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.
Historycy nie wykluczają teraz, że odkryty gród był konkurencyjnym dla stosunkowo dobrze już zbadanej innej osady - na kaliskim Zawodziu, gdzie znajdowała się siedziba wczesnośredniowiecznych władców.
"Zapewne mamy do czynienia z jeszcze jednym elementem zespołu osadniczego Kalisza, poświadczającym ciągłość zasiedlenia tego miasta przez całe średniowiecze" - twierdzi Ziąbka.
Według niego, prace archeologiczne powinny ruszyć wiosną przyszłego roku. "Do tego czasu teren musi zostać wyłączony spod uprawy i zabezpieczony. Służby konserwatorskie obiecały już pomoc finansową" - dodał.
nat, pap