Ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR dotarli do pięciu turystów, którzy zasłabli podczas wędrówki po górach i schronili się w pasterskim szałasie pod Turbaczem w Gorcach. Piątka turystów wędrowała z 60-osobową grupą, która kontynuuje wyprawę.
Grupa 60 turystów ze zorganizowanej wycieczki zakładowej wyszła z miejscowości Rzeki w Gorcach w piątek około południa. W planach mieli przejście przez Gorc Kamienicki (1150 m n.p.m.) i zakończenie wyprawy w miejscowości Jamne koło Ochotnicy Górnej.
- W czasie drogi na szczyt pięć osób nie było w stanie kontynuować wyprawy. Na szczęście znaleźli schronienie w szałasie pasterskim, gdzie rozpalili ognisko – powiedział naczelnik Podhalańskiej Grupy GOPR Mariusz Zaród. Na pomoc wyczerpanym turystom wyruszyło 10 ratowników GOPR, którzy sprowadzą turystów na dół.
Jak powiedział Zaród, część z sześćdziesięcioosobowej grupy porusza się na nartach skiturowych, inni na rakietach śnieżnych; są też osoby, które nie posiadają sprzętu do zimowej wędrówki. Część turystów po raz pierwszy jest w górach.
W Gorcach leży średnio 150 cm śniegu a temperatura to 22 stopnie mrozu. Gorce to pasmo górskie leżące w Beskidzie Zachodnim. Najwyższym szczytem Gorców jest Turbacz mający 1310 m n.p.m.
zew, PAP