Z powodu braku dofinansowania, festiwal miał się nie odbyć lub zostać przeniesiony przez organizatorów do innego miasta. Radni już wtedy mówili jednak, że jeśli znajdą się w budżecie pieniądze z oszczędności np. na zimowe utrzymanie miasta, to chętnie dofinansują z nich festiwal. Prezydent Tadeusz Truskolaski oświadczył teraz, że takie oszczędności się znalazły i dlatego na najbliższej, lutowej sesji (odbędzie się 27 lutego) radnym zostanie przedstawiony wniosek o dofinansowanie festiwalu. Według niego, taka impreza jak "Pozytywne wibracje" jest miastu potrzebna, bo przyciąga ludzi z całej Polski. Uważa, że jest to też dobra promocja miasta.
Stanisław Trzciński, dyrektor artystycznych "Pozytywnych wibracji" poinformował, że umowa z miastem na organizację festiwalu zostanie podpisana kilka dni po lutowej sesji Rady Miasta Białegostoku. Dodał, że organizatorom imprezy zależy, aby stało się to jak najszybciej, bo - jak podkreślił - dopiero wtedy może ustalać szczegóły z muzykami.
PAP, arb