Słupsk zadłużony na 230 milionów złotych
Zadłużenie – jak wyjaśniał – na koniec ubiegłego roku wynosiło 230 mln 846 tys. zł, a pieniądze te zostały wydane na inwestycje, m.in. na termomodernizację budynków oświatowych, przebudowę kilku ulic, rewitalizację Traktu Książęcego, budowę przychodni i parku wodnego. Wezwanie do dymisji w liście do Kobylińskiego wystosowała grupa mieszkańców Słupska, na czele której stoi przedsiębiorca, b. prezes Towarzystwa Pływackiego Skalar i b. szef Słupskiej Rady Organizacji Pozarządowych Jarosław Madej.
"Ustąp sam oszczędzisz czas i pieniądze"
- Pańska decyzja pozwoli zaoszczędzić tysiącom słupszczan czas, który będą musieli poświęcić na składanie podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum oraz wzięcia udziału w samym referendum. Najważniejsze jednak jest to, iż nasze miasto nie poniesie kosztów związanych z przeprowadzeniem referendum – napisano w liście. Na decyzję Kobylińskiego grupa miała czekać do 15 lutego; w przypadku nieustąpienia do tego dnia prezydenta ze stanowiska zapowiedziała, że 16 lutego złoży stosowne dokumenty i uruchomi procedurę referendalną.
"Z zebraniem podpisów problemów nie będzie"
Madej powiedział, że w związku z decyzją Kobylińskiego plany grupy nie uległy zmianie i 16 lutego do prezydenta Słupska oraz komisarza wyborczego trafi powiadomienie o zamiarze przeprowadzenie referendum. Do przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta potrzebne jest prawie 8 tysięcy podpisów mieszkańców Słupska; na ich zebranie jest 60 dni. Madej ocenił w rozmowie, że z zebraniem podpisów nie powinno być problemu. - Myślę, że większym wyzwaniem będzie zmobilizowanie ludzi, żeby poszli na głosowanie – dodał.
Prezydent od dziesięciu lat
Należący do SLD 68-letni Maciej Kobyliński był wybierany na prezydenta Słupska bez przerwy od 2002 r. Podczas ubiegłorocznej samorządowej kampanii wyborczej zapowiedział, że kadencja w latach 2010–2014 będzie ostatnia.
ja, PAP