Odstąpienie od umowy "skuteczne"
Pełnomocniczka MOSiR Jadwiga Boraczewska mówiła przed sądem, że odstąpienie od umowy przez inwestora było "skuteczne"; strony wiązała umowa o roboty budowlane, w której określono zarówno termin zakończenia inwestycji, jak i oddania pierwszego jej etapu. Powiedziała, że już od września 2010 roku MOSiR miał niepokojące sygnały o opóźnieniu, zaś w maju 2011 roku postęp prac ocenił na 17 proc. (31 proc. zaawansowania pierwszego etapu, czym było oddanie do użytku połowy stadionu). Mówiła też, że konsorcjum pisemnie przyznało wówczas, że umowy nie wykona w terminie. Powołała się na zapisy kodeksu cywilnego dające możliwość odstąpienia od umowy, w sytuacji poważnego opóźnienia. Podkreślała interes publiczny i "bardzo realne zagrożenie utratą środków unijnych".
Opóźnienia były do nadrobienia?
Złożyła także wniosek o opinię Instytutu Techniki Budowlanej, czy taka skala opóźnień była do nadrobienia, tak by zachować termin zakończenia inwestycji. Konsorcjum chce oddalenia powództwa i w tzw. pozwie wzajemnym domaga się od Ośrodka 15,7 mln zł kar umownych z odsetkami. Uważa bowiem, że odstąpienie przez MOSiR od umowy było bezskuteczne, bo nie wskazał on dodatkowego terminu na wykonanie prac, co - według konsorcjum - wynikało z umowy. Konsorcjum twierdzi też, że zasadne było za to jego odstąpienie od umowy (kilka dni po odstąpieniu od umowy przez MOSiR).
Konsorcjum chce również 1,1 mln zł z odsetkami za zabezpieczenie prac już wykonanych, a także 16,4 mln zł z odsetkami, jako różnicę między wartością prac wykonanych a tym, co zapłacił MOSiR. Konsorcjum zgłosiło też, na wypadek gdyby sąd uznał, że nie mogą być stosowane zapisy o karze umownej, żądania zapłaty innych kwot, w tym 8 mln zł z tytułu szkody związanej z utratą wizerunku.
Miasto odstąpiło od umowy za wcześnie?
Reprezentujący stronę pozwaną mec. Krzysztof Rastawicki mówił, że odstąpienie od umowy przez MOSiR było bezpodstawne. - Wykażemy, że nasi klienci mogli dokończyć budowę stadionu w terminie zakreślonym umową - powiedział przed sądem. Dodał, że "miasto odstąpiło od umowy przedwcześnie i odstąpiło bez należytego zbadania wszelkich parametrów techniczno-organizacyjno-finansowych swojego kroku". Dodał też, że kara umowna może być uznana jedynie wtedy, gdy druga strona zawiniła. Mówił, że strona pozwana pokaże w tym procesie, iż miasto nie miało powodów do naliczenia takich kar. Po wystąpieniach stron Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpoczął przesłuchania świadków.
Sama budowa stadionu na 22,5 tys. widzów nie jest kontynuowana. Trwa wybór wykonawcy w przetargu na dokończenie tej inwestycji. Złożone zostały trzy oferty, wszystkie znacznie wyższe od oferty polsko-francuskiego konsorcjum. Jeśli umowa zostanie podpisana w ciągu kilku tygodni, planowany termin zakończenia inwestycji to koniec 2013 roku.
ja, PAP