Kiedy po pewnym czasie cena złota wzrosła, nadal zamieszczał oferty, chociaż wiedział, że w takiej cenie nie kupi sztabek i nie będzie miał czego sprzedać. Zgodnie z ofertą, dostawa sztabek miała nastąpić po 45 dniach od wpłaty należności przez nabywcę. Kiedy wpłata nie nastąpiła, sprzedający tłumaczył to klientom oczekiwaniem na dostawę z Czech, wzrostem ceny złota. W kilku przypadkach przyznał, że stracił płynność finansową i obiecywał zwrot pieniędzy lub przesłanie sztabek w terminie późniejszym. Od jednego z pokrzywdzonych, któremu był winien 7 sztabek złota, pożyczył nawet kwotę 7 tys. zł "na kilka dni".
Wśród pokrzywdzonych znajdują się osoby z całej Polski. Zdaniem prokuratury, liczba oszukanych przez Roberta B. osób może być większa. 8 marca po przesłuchaniu podejrzanego prokuratura podejmie decyzję, czy wystąpi do sądu z wnioskiem o areszt. Podejrzanemu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
ja, PAP