To największy atak hakerów na internet. W nocy z wtorku na środę zaatakowano 13 głównych światowych serwerów, kierujących większością światowych domen.
Atak zaczął się o północy czasu warszawskiego i trwał godzinę. Celem było skierowanie możliwie większej ilości zgłoszeń na główne serwery i w konsekwencji ich przeciążenie. Groziło to paraliżem całego internetu. Był to największy pod względem skali atak na Internet w historii. Specjaliści szacują, że w całej akcji musiało brać udział co najmniej kilkadziesiąt osób. Śledztwo w całej sprawie wszczęło FBI, ale na razie nie podano nawet przypuszczeń co do ewentualnych podejrzanych.
Godzinny atak okazał się nie do końca skuteczny. Cztery serwery przetrwały - internet nie stanął całkowicie. Mimo korków w sieci - ruch, choć spowolniony - trwał. Specjaliści przyznali, że gdyby hakerzy byli bardziej uparci i bombardowali serwery dłużej i bardziej intensywnie - awaria byłaby nieuchronna, a jej konsekwencje trudne do przewidzenia.
sg, news.com