Ulicami Olsztyna przeszła Manifa. Demonstrowano pod hasłami prawa do rzetelnej edukacji seksualnej, aborcji i antykoncepcji. Uczestnicy manifestacji domagali się też równego traktowania kobiet i mężczyzn w pracy i w życiu publicznym.
Około 80 uczestników rozpoczęło marsz na Starym Mieście przy moście św. Jana, następnie demonstranci przeszli ulicami Starówki. Na transparentach mieli wypisane hasła: "Żądamy prawa do rzetelnej edukacji seksualnej, prawa do aborcji i prawa do antykoncepcji", "Szanujemy mężczyzn! Nie buraków", "Jestem feministką", "Jestem psycholożką, ministrą, doktorką".
Przy Starym Ratuszu uczestnicy postawili kobiece manekiny, które miały symbolizować wkład i zasługi kobiet dla literatury, nauki i feminizmu. Trzymali zdjęcia m.in. Wisławy Szymborskiej, Marii Curie-Skłodowskiej, Zofii Nałkowskiej i Elfriede Jelinek. Jedna z demonstrantek przypomniała, jak kobiety na przestrzeni wieków walczyły o prawa wyborcze i prawo do kształcenia się.
Przy urzędzie miejskim w Olsztynie, gdzie Manifa miała się zakończyć, zorganizowano kontrmanifestację. Jej uczestnicy krzyczeli w stronę przechodzących uczestników Manify: "Łapy precz od polskich dzieci", "Kolorowe kredki". Nie doszło do konfrontacji, ponieważ obie grupy oddzielało kilkunastu policjantów.
ja, PAP
Przy Starym Ratuszu uczestnicy postawili kobiece manekiny, które miały symbolizować wkład i zasługi kobiet dla literatury, nauki i feminizmu. Trzymali zdjęcia m.in. Wisławy Szymborskiej, Marii Curie-Skłodowskiej, Zofii Nałkowskiej i Elfriede Jelinek. Jedna z demonstrantek przypomniała, jak kobiety na przestrzeni wieków walczyły o prawa wyborcze i prawo do kształcenia się.
Przy urzędzie miejskim w Olsztynie, gdzie Manifa miała się zakończyć, zorganizowano kontrmanifestację. Jej uczestnicy krzyczeli w stronę przechodzących uczestników Manify: "Łapy precz od polskich dzieci", "Kolorowe kredki". Nie doszło do konfrontacji, ponieważ obie grupy oddzielało kilkunastu policjantów.
ja, PAP