Zespół badaczy z Texas State University kierowany przez Donalda Olsona na nowo przeanalizował dostępne dane, skupiając się na hipotezie Fergusa Wooda, który twierdził, że nadzwyczajna bliskość księżyca do Ziemi w styczniu 1912 roku mogła odegrać ważną rolę w tragedii.
Według tej hipotezy kapitan Smith dysponował dużą wiedzą o dostępnych o tej porze roku szlakach wodnych i występowaniu gór lodowych, w związku z czym w dobrej wierze zignorował raport, który sugerował występowanie brył lodowych w nietypowych miejscach. Góry z Grenlandii, takie jak ta, która uderzyła w Titanica, osiadały zazwyczaj w płytkich wodach Labradoru i Nowej Funlandii - nie mogły więc popłynąć na południe, dopóki ich rozmiar się nie zmniejszył. Olson przekonuje jednak, że z powodu nienaturalnej bliskości Księżyca w styczniu 1912 roku wielkie bryły mogły przemieścić się w pobliże Titanica - siła przyciągania Księżyca spowodowała bowiem niezmiernie rzadki, ogromny przypływ, który przeniósł osiadłe, ciężkie góry lodu w nietypowe miejsca.
Czytaj więcej na Infotubie.pl - www.infotuba.pl
Grzegorz Lewicki