- To nie jest proces przeciwko szkole o przywrócenie do pracy, bo tej pracy nie ma; to jest proces o odszkodowanie za bezprawne działania przy wykonywaniu władzy publicznej przez gminę. Gmina ma prawo kształtować swoją politykę oświatową, ale musi to robić zgodnie z prawem - powiedział pełnomocnik nauczycielek mec. Zbigniew Kruger. Odszkodowanie, o które ubiegają się obie nauczycielki, to równowartość zarobków utraconych w wyniku likwidacji szkoły.
Gmina chce oddalenia powództwa, a jej pełnomocnik twierdzi, że wprawdzie szkoła została zlikwidowana niezgodnie z prawem, ale i tak byłaby zamknięta ze względów demograficznych. Kolejną rozprawę zaplanowano na czerwiec. Z danych MEN zebranych od kuratorów wynika, że samorządy podjęły w 2012 r. ok. 1,5 tys. uchwał intencyjnych dotyczących likwidacji, przekształcania lub wygaszania szkół; dotyczy to placówek dla dzieci, młodzieży oraz dla dorosłych.
ja, PAP