Starcia kibiców z policją
Oskarżonym o czynną napaść na policjantów grozi kara do 10 lat więzienia, pozostałym kara do trzech lat pozbawienia wolności. W nocy z 2 na 3 października 2011 kilka tysięcy kibiców świętowało zwycięstwo Falubazu Zielona Góra nad Unią Leszno w wielkim finale ekstraligi żużlowej. Po zakończeniu imprezy ludzie zaczęli rozchodzić się do domów. Wówczas w al. Konstytucji doszło do wypadku - policyjny samochód śmiertelnie potrącił jednego z kibiców.
To spowodowało starcia kibiców z policją. Chuligani rzucali w funkcjonariuszami kamieniami i wyrywanymi z chodników kostkami brukowymi. Uszkodzone zostały nie tylko radiowozy, ale także inne auta; wybijano witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa i przystanki autobusowe. Rannych zostało 16 funkcjonariuszy.
Później ustalono, że młody mężczyzna przebiegał przez wielopasmową jezdnię i wpadł pod policyjnego fiata ducato, którym grupa funkcjonariuszy jechała na interwencję. Auto nie było oznakowane, poruszało się bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Sekcja zwłok ofiary wypadku wykazała, że 23-latek zginął na miejscu w wyniku obrażeń głowy, a w chwili wypadku miał 2,78 promila alkoholu w organizmie.
44 osoby usłyszały zarzuty
Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze, prowadząca postępowanie ws. zamieszek, skierowało do sądu już kilka aktów oskarżenia. Dotychczas zarzuty usłyszały 44 osoby - 28 z nich zostało oskarżonych, a wobec 16 nadal toczy się postępowanie. Na początku kwietnia zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Sąd Rejonowy w Zielonej Górze skazał sześciu mężczyzn na kary pozbawienie wolności w wymiarze od 3 miesięcy do 2 lat z warunkowym zawieszeniem na okres od 3 do 5 lat. Oskarżeni muszą także wpłacić nawiązki na cele społeczne.
Kibic nie żyje przez policjanta
Wyjaśniająca okoliczności śmiertelnego potrącenia kibica Prokuratura Rejonowa ze Świebodzina przedłużyła śledztwo do końca maja. Jak wyjaśnił Szklarz, taka decyzja jest związana z wnioskiem podejrzanego policjanta, który wystąpił o uzupełnienie opinii biegłych. W marcu funkcjonariusz, który kierował radiowozem, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Ustalono, że przyczyną wypadku było postępowanie pieszego, który przebiegał przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, rażąco naruszył zasady bezpieczeństwa obowiązujące w ruchu drogowym, a ponadto był nietrzeźwy.
Zdaniem prokuratorów kierujący także naruszył zasady bezpieczeństwa. Nie zachował szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania ze względu na przemieszczające się liczne grupy osób, jechał zbyt szybko w określonych warunkach; mimo możliwości nie dostrzegł przebiegającego pieszego, nie wykonał skutecznego, możliwego manewru hamowania, co skutkowało tym, że pieszy uderzył w lewy bok pojazdu.
ja, PAP