Areną ćwiczeń były Nowy Mur – fragment poligonu wojskowego zabudowany na wzór miasta. Zgodnie ze scenariuszem, na torowisku doszło do katastrofy - zderzenia pociągów towarowego i osobowego, w którym rannych zostało około 40 osób. W role poszkodowanych wcielili się uczniowie z Liceum Profilowanego w Sulęcinie i Medycznego Studium Zawodowego w Gorzowie Wlkp.
Jako pierwsze na miejsce dotarły wozy strażaków z pobliskiego Sulęcina, policja i ratownicy medyczni z tego miasta. Rozmiary i skutki katastrofy wymagały jednak zaangażowania kolejnych sił z sąsiednich miejscowości. Zadaniem ratowników było wydobycie ofiar z wagonu, ustalanie obrażeń jakie odniosły czyli tzw. triage - to procedura stosowana w medycynie ratunkowej, umożliwiająca służbom medycznym segregację rannych w wypadku masowym w zależności od stopnia obrażeń oraz rokowania. Następnie ranni trafiali do namiotów pneumatycznych wchodzących w skład polowego szpitala, gdzie zajmowały się nimi służby medyczne. Poszkodowanym pomagali także psychologowie. Ćwiczenie „TOR" było związane z ostatnimi tragicznymi wydarzeniami w Szczekocinach na Śląsku, gdzie doszło do zderzenia dwóch pociągów. Według wojewody lubuskiego Marcina Jabłońskiego, takie scenariusze ćwiczeń warto trenować, gdyż wypracowuje to dobrą współpracę pomiędzy poszczególnymi służbami i procentuje to w sytuacji realnego zagrożenia.
W symulacji wzięło udział tylu ratowników, ilu uczestniczyłoby w realnym wypadku. W ćwiczenia było zaangażowanych 39 strażaków, ponad 34 policjantów i 18 żandarmów, kilka zespołów ratownictwa medycznego i przedstawiciele innych służb. Łącznie podczas akcji wykorzystano 28 różnego typu pojazdów i mobilny sprzęt przeznaczony do prowadzenia akcji ratowniczych. Organizatorem ćwiczenia był wojewoda lubuski. Podobne ćwiczenie w województwie lubuskim odbyło się dwa lata temu.
eb, pap