Po skierowaniu w marcu aktu oskarżenia Gapik wnioskował o jego cofnięcie do prokuratury ze względu na rzekomą stronniczość biegłego z Francji. Według seksuologa i jego obrony biegły - jeszcze przed powołaniem go na tę funkcję - miał negatywnie wypowiadać się w mediach na temat metod terapeutycznych oskarżonego. Sąd uznał, że nie ma okoliczności, które mogłyby podważyć wiarygodność biegłego.
Postępowanie w sprawie molestowania pacjentek prokuratura prowadziła od końca marca 2010 r. Terapeutę oskarżono o sześć przestępstw dotyczących doprowadzenia podstępem do poddania się "innej czynności seksualnej" jego pacjentek. Tuż po nagłośnieniu tych zarzutów Gapik tłumaczył, że audycja była telewizyjną prowokacją, w której przedstawiono jego "działalność kliniczną w sposób wysoce tendencyjny i nieprawdziwy". Wyjaśnił, że stosuje "specyficzną, autorską formę terapii behawioralnej, opracowaną przez niego na podstawie posiadanej wiedzy teoretycznej i wieloletniego doświadczenia klinicznego". W oświadczeniu na swojej stronie internetowej psycholog zgodził się na publikowanie swojego imienia i nazwiska.
PAP, arb