Rzecznik podlaskich strażaków Marcin Janowski poinformował w czwartek, że najwięcej szkód burza spowodowała w powiatach: białostockim, hajnowskim, monieckim i suwalskim. Strażacy byli głównie wzywani do wypompowywania wody z zalanych obiektów, do usuwania wiatrołomów z dróg.
Do najpoważniejszego w ocenie strażaków pożaru w regionie doszło w miejscowości Poletyły w powiecie bielskim. Od uderzenia pioruna spłonęła tam konstrukcja dachu budynku i przechowywane siano. Gospodarzowi udało się w porę wyprowadzić zwierzęta. Straty oszacowano na 50 tys. zł.
Od uderzenia pioruna spaliła się również stodoła w Dobrzyniewie Dużym koło Białegostoku. Pożar strawił siano i narzędzia rolnicze. - Zagrożone były także inne budynki gospodarcze i dom mieszkalny. W wyniku podtrucia dymem poszkodowana została jedna osoba, której strażacy udzielili pierwszej pomocy. Trafiła ona do szpitala - poinformował Janowski. Straty po tym pożarze oszacowano na 30 tys. zł.
Przy usuwaniu skutków nawałnicy pracowało w Podlaskiem około tysiąca strażaków.
Burze w regionie z gradem zapowiadane są również przez synoptyków na czwartkowe popołudnie.mp, pap