Sąd w Pabianicach aresztował 23-latka z tego miasta podejrzanego o zuchwały napad na mieszkanie. Bandyta groził właścicielowi przedmiotem przypominającym broń palną, skrępował go taśmą samoprzylepną a zrabowane łupy wywiózł jego samochodem.
- 23-latkowi grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności - poinformowała rzeczniczka pabianickiej policji Joanna Szczęsna. Według policji do napadu doszło kilka tygodni temu przy ul. Wyszyńskiego. Do właściciela mieszkania, którego nie było wówczas w domu, zadzwonił rzekomy sąsiad z informacją o usterce hydraulicznej w jego lokalu. Zaniepokojony 51-latek natychmiast wrócił do domu, spodziewając się zalania sąsiadów, ale żadnej usterki nie było.
Okazało się, że historyjka o rzekomej usterce posłużyła bandyci do zwabienia właściciela do mieszkania. Sprawca wtargnął do domu tuż za gospodarzem. Grożąc 51-latkowi przedmiotem przypominającym broń palną, doprowadził go do stanu bezbronności, po czym taśmą klejącą skrępował mu ręce i nogi. Bandyta splądrował mieszkanie; zrabował gotówkę oraz inne przedmioty i odjechał samochodem pokrzywdzonego. Ofiara po oswobodzeniu się zaalarmowała policję.
Po kilku tygodniach policjanci zatrzymali młodego pabianiczanina podejrzanego o napad; odnaleziono też skradzione volvo. Prokuratura przedstawiła 23-latkowi zarzut dokonania rozboju; decyzją sądu młody mężczyzna został aresztowany.
jl, PAP
Okazało się, że historyjka o rzekomej usterce posłużyła bandyci do zwabienia właściciela do mieszkania. Sprawca wtargnął do domu tuż za gospodarzem. Grożąc 51-latkowi przedmiotem przypominającym broń palną, doprowadził go do stanu bezbronności, po czym taśmą klejącą skrępował mu ręce i nogi. Bandyta splądrował mieszkanie; zrabował gotówkę oraz inne przedmioty i odjechał samochodem pokrzywdzonego. Ofiara po oswobodzeniu się zaalarmowała policję.
Po kilku tygodniach policjanci zatrzymali młodego pabianiczanina podejrzanego o napad; odnaleziono też skradzione volvo. Prokuratura przedstawiła 23-latkowi zarzut dokonania rozboju; decyzją sądu młody mężczyzna został aresztowany.
jl, PAP