- W 2011 roku mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości pożyczył od znajomego kilka tysięcy złotych. Następnie dopożyczył jeszcze małą kwotę. Po dwóch miesiącach miał oddać kilkanaście tysięcy złotych - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji asp. Mariusz Mrozek. - W październiku obaj panowie mieli się spotkać, ponieważ dłużnik nie spłacał należności. Na spotkanie przyszedł jeszcze trzeci mężczyzna, który jak się okazało przejął cały dług. W tym momencie pokrzywdzony usłyszał, że zobowiązanie urosło do kilkudziesięciu tysięcy złotych - powiedział policjant.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że pokrzywdzony nie był w stanie spłacać tak dużego długu. Wówczas, obaj mężczyźni groźbami zmusili go do sprzedaży domu, za znacznie niższą kwotę. - Pokrzywdzony oczywiście zapłaty żadnej nie otrzymał, ponieważ cała kwota miała pójść na spłatę długu. Następnie podejrzani wynajęli pokrzywdzonemu dom, za kilka tysięcy miesięcznie. Mężczyzna w końcu zrozumiał, że sam nie jest w stanie poradzić sobie z tą sytuacją i poprosił o pomoc policjantów - powiedział Mrozek.
Sprawą zajęli się stołeczni funkcjonariusze z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw, którzy zatrzymali 38-letniego Jacka K. i 50-letniego Andrzeja C. Obaj mężczyźni zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty wymuszenia rozbójniczego. Grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu mężczyźni trafili na trzy miesiące do aresztu śledczego.
ja, PAP