Opublikowane przez Inspektorat dane są efektem kontroli przeprowadzonych w drugim kwartale tego roku u sześciu z 24 producentów przetworów z mięsa czerwonego w woj. warmińsko-mazurskim. Kontrolerzy podkreślają, że po raz pierwszy wykryto w tym regionie tak liczne przypadki fałszowania produktów mięsnych. - Skala wykrytych nieprawidłowości jest niepokojąca. Można przypuszczać, że przedsiębiorcy odczuli objawy kryzysu i nie chcąc wypaść z rynku szukają sposobu na obniżenie kosztów - podkreślił Ryszard Piórkowski, wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych w Olsztynie.
Kontrole wykazały również uchybienia w oznakowaniu opakowań. Wbrew przepisom producenci nie posiadali wyników własnych analiz laboratoryjnych surowców wykorzystanych do produkcji. Dlatego nie mogli potwierdzić procentowej zawartości mięsa i tłuszczu wieprzowego czy mięsa wołowego, jakie deklarowali w wykazie składników na opakowaniach. Zdarzały się przypadki błędnego umiejscowienia daty trwałości oraz braku w wykazie niektórych składników - wody, cukrów, stabilizatorów, wzmacniaczy smaku czy przeciwutleniaczy. Część wędlin miała niewłaściwy opis – np. jeden z producentów oferował "wyrób homogenizowany wieprzowo-wołowy, wędzono-parzony" bez określenia, że to kiełbasa.
Nie było natomiast zastrzeżeń co do właściwości organoleptycznych kontrolowanych wyrobów. Nie stwierdzono przypadków nieuprawnionego wprowadzenia na rynek produktów posiadających nazwy chronione. Nie było również przypadków stosowania surowców sojowych zmodyfikowanych genetycznie.
Pięciu skontrolowanym firmom Inspektorat wydał zalecenia wzywające do usunięcia nieprawidłowości. Wszczęto dwa postępowania administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej za wprowadzenie na rynek zafałszowanych wyrobów, a wobec dwóch innych podmiotów zapowiedziano wszczęcie takich postępowań w późniejszym terminie.PAP, arb