Rekordowy tydzień polskich pilotów

Rekordowy tydzień polskich pilotów

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Udowodniliśmy, że nadal jesteśmy w światowej czołówce - uważa prezes Aeroklubu Polski Włodzimierz Skalik po historycznym osiągnięciu szybowników, którzy w ciągu tygodnia wywalczyli trzy złote medale mistrzostw globu.

Przed tygodniem w szybowcowych mistrzostwach świata w Uvalde w Teksasie w klasie 18-metrowej triumfował Zbigniew Nieradka, a srebrny medal zdobył Łukasz Wójcik. W klasie 15-metrowej na najwyższym stopniu podium stanął Sebastian Kawa. Z kolei w Dubnicy na Słowacji mistrzem świata w akrobacji szybowcowej został Maciej Pospieszyński.

- Szybowca kadra Polski jest znana i ceniona. Większość tegorocznych medalistów to wielokrotni mistrzowie świata i Europy. Można powiedzieć, że stale utrzymujemy wysoki poziom lotu i nadal jesteśmy w światowej czołówce - powiedział Skalik. Największą niespodziankę sprawił Maciej Pospieszyński z Aeroklubu Warszawskiego, zdobywca trzech złotych medali mistrzostw świata w akrobacji. Polak triumfował w klasie unlimited, w programie obowiązkowym i nieznanym.

- Przed wyjazdem miałem problemy z przygotowaniem szybowca i jego transportem na Słowację. Ciągle były jakieś problemy i awarie. Bardziej się przejmowałem tym, co się może wydarzyć od strony technicznej, a nie samym lataniem - przyznał podczas konferencji prasowej w siedzibie Aeroklubu Polski Pospieszyński. Przed wyjazdem na Słowację trenował na lotnisku Rudniki pod Częstochową ze swoim byłym szkoleniowcem Adamem Michałowskim.

- Każdy lot treningowy był nagrywany, później analizowany. Latanie na mistrzostwach świata było dla mnie dużym wyzwaniem, tym bardziej, że w kolekcji brakowało mi złotego medalu za klasyfikację łączną. O taki walczyłem od kilku lat. Już po pierwszej konkurencji wiedziałem, że jest dobrze, nagle to ja stałem się pilotem, na którego wszyscy patrzą i myślą, jak z nim wygrać. Miałem przeciw sobie całą koalicję, ale udało się ją pokonać. Jak zawsze najtrudniejsze są konkurencje nieznane, tam jest największy stres. A w programie - jak się okazało - były wiązanki trudne do wykonania, na bardzo dużych ujemnych przeciążeniach - dodał potrójny mistrz świata.

Dwa złote medale zdobyli Polacy w Uvalde, w klasie 15- i 18-metrowej. - Rywalizacja była trudna, długa i wyczerpująca. Początkowo miałem problem z wypożyczeniem szybowca i przygotowaniem go do zawodów, ale później już wszystko poszło po mojej myśli. Problem stanowiły bardzo wysokie temperatury, przekraczające 40 stopni Celsjusza oraz długie trasy. Pomimo upału rozegraliśmy 13 konkurencji - powiedział mistrz świata w klasie 18-metrowej Zbigniew Nieradka, który "prywatnie" jest pilotem komunikacyjnym i lata Airbusem 320. Dwa lata temu triumfował w węgierskim Szeged, a teraz powtórzył ten sukces w USA. - Teksas to fantastyczny teren do latania szybowcem i może dlatego człowiek był w stanie pokonać nawet wielkie zmęczenie - dodał.

Dorobek biało-czerwonych pilotów o srebro w mistrzostwach świata w klasie motolotni dwuosobowych powiększyło rodzeństwo Przemysław i Dominika Jurkiewiczowie. Polacy medale zadedykowali pierwszemu człowiekowi, który stanął na Księżycu Neilowi Armstrongowi. Amerykański astronauta zmarł w sobotę w wieku 82 lat. Niemal do ostatnich chwil życia latał na szybowcach.


eb, pap