"Wewnątrz obiektu nikogo nie było, cała ta pokazówka policji to była wielka pomyłka: wyłamywanie zamków i strzelanie ludziom gazem po oczach. Policjanci przyjechali uzbrojeni w pistolety maszynowe, obstawili cały teren. Naszym zdaniem policja złamała prawo, bo działała bez nakazu eksmisji" – powiedział Matysiak. Jak wyjaśnił, anarchiści zajęli obiekt, który przez wiele lat stał pusty i niszczał.
"Pracowało tam 10-15 osób. Młodzi ludzie chcieli go przekształcić w bardziej przyjazne miejsce, przebywali tam już kilka miesięcy. Tam miało powstać centrum kultury i miejsce, gdzie mogą mieszkać ludzie" – dodał. Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział w środę PAP, że funkcjonariusze interweniowali po tym, jak współwłaściciel prywatnego budynku przy ul. Podgórze złożył zawiadomienie o popełnionym przestępstwie.
"Poinformował, że ktoś wyłamał kłódkę w drzwiach i nielegalnie zajął obiekt. Policjanci na miejsce pojechali z interwencją i jako asysta dla właściciela, który chciał wejść do tego budynku. Nie wiedzieliśmy, czy ktoś jest wewnątrz. Policjanci stali, odgradzali anarchistów od właściciela. Po wejściu do środka i stwierdzeniu, że nikogo tam nie było, właściciel zabezpieczył obiekt" – powiedział Borowiak.
Jak dodał, w internecie pojawiła się informacja, że w tym budynku anarchiści urządzili sobie nową siedzibę i właśnie zapraszają na jej uroczyste otwarcie.eb, pap