- Wyroki są prawomocne - poinformował białostocki sąd okręgowy. Manifestacja miała miejsce 26 lipca 2005 roku w Warszawie, przed budynkiem Sejmu. Zorganizowali ją związkowcy w obronie prawa do emerytury po 25 latach pracy pod ziemią.
Przed Sejmem zebrało się ok. 5,5 tys. osób. Manifestacji towarzyszyły gwizdy, wybuchy petard, wycie syren. Skandowano: "Złodzieje", "Dajcie nam emerytury", "Domagamy się ustawy", "Nasza kasa", "To są nasze pieniądze". Zgromadzenie zabezpieczali policjanci z oddziałów prewencji w kraju, m.in. z Białegostoku. Podczas manifestacji doszło do ataków górników - niezadowolonych z przebiegu rozmów ich przedstawicieli z rządem na temat emerytur - na zabezpieczających manifestację policjantów.
Protestujący sforsowali barierki; w kierunku funkcjonariuszy poleciały m.in. kamienie, kostki brukowe, płyty chodnikowe, a także trzonki od kilofów, szklane i plastikowe butelki, metalowe nakrętki, a także petardy. Zgromadzenie zostało wtedy formalnie rozwiązane, policja użyła gazu pieprzowego i armatki wodnej. Jak wówczas podawano, 18 osób - policjantów i górników - odniosło obrażenia, 69 osób zatrzymano. Wśród nich były osoby, które odpowiadały przed sądem w Białymstoku.
W grudniu 2011 roku sąd pierwszej instancji skazał ośmiu oskarżonych za to, że "działając wspólnie i w porozumieniu oraz z innymi nieustalonymi osobami, dopuścili się czynnej napaści na funkcjonariuszy podczas pełnienia przez nich obowiązków służbowych".
ja, PAP