Do szokujących wydarzeń miało dojść w jednym ze żłobków w Starogardzie Gdańskim - donosi Radio Zet. Policja już zajęła się sprawą. Zdaniem rodziców dzieci, opiekunki krzyczały i straszyły swoich podopiecznych.
Sprawa zaczęła się od histerii, jaką jeden z dwulatków urządził swojej matce przed wyjściem do żłobka. Zaniepokojona kobieta - wyczulona po sytuacji z Wrocławia, gdzie opiekunki wiązały swoich podopiecznych - postanowiła zbadać sytuację i do pluszaka, którego jej synek zabierał ze sobą włożyła dyktafon.
Po odsłuchaniu nagrania okazało się, że opiekunki krzyczały na dzieci i rzucały w ich stronę obraźliwe słowa. Matka dwulatka podzieliła się nagraniem ze swoją koleżanką, której dziecko uczęszczało do tej samej placówki. Obie postanowiły zawiadomić policję, która już podjęła pierwsze kroki w tej sprawie. - Teraz będziemy przesłuchiwać rodziców i opiekunki. Potem zapadną dalsze decyzje - zapewnił Radio Zet rzecznik policji ze Starogardu Marcin Kunka.
mp, "Radio Zet"
Po odsłuchaniu nagrania okazało się, że opiekunki krzyczały na dzieci i rzucały w ich stronę obraźliwe słowa. Matka dwulatka podzieliła się nagraniem ze swoją koleżanką, której dziecko uczęszczało do tej samej placówki. Obie postanowiły zawiadomić policję, która już podjęła pierwsze kroki w tej sprawie. - Teraz będziemy przesłuchiwać rodziców i opiekunki. Potem zapadną dalsze decyzje - zapewnił Radio Zet rzecznik policji ze Starogardu Marcin Kunka.
mp, "Radio Zet"