Policjanci zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu bombowego, po którym ewakuowano z jednego z hoteli w Warszawie 400 osób. Jak się okazało na policję zadzwonił 14-latek.
Zdarzenie miało miejsce 9 września przed 23.00. Na numer alarmowy policji zatelefonowała osoba, która poinformowała, że w jednym z hoteli w centrum na 3 piętrze jest bomba umieszczona w „migającej” walizce. Akcja ewakuacyjna trwałą ponad 3 godziny. Obiekt musiało opuścić niemal 400 gości i 25 pracowników.
Informacja o podłożonym ładunku była żartem 14-letniego gimnazjalisty. Żartowniś odpowie za swoje czyny przed sądem rodzinnym. Koszty ewakuacji, czyli około kilkadziesiąt tysięcy złotych pokryją prawdopodobnie jego rodzice.
ja, Radio ZET
Informacja o podłożonym ładunku była żartem 14-letniego gimnazjalisty. Żartowniś odpowie za swoje czyny przed sądem rodzinnym. Koszty ewakuacji, czyli około kilkadziesiąt tysięcy złotych pokryją prawdopodobnie jego rodzice.
ja, Radio ZET