Gdańskie "morsy" przywitały Nowy Rok - we frakach i sukniach - kąpiąc się w Bałtyku. Temperatura powietrza wynosiła -5 stopni Celsjusza. Temperatura wody...?
Około 80 członków gdańskiego Klubu Mors jak co roku powitało nadejście Nowego Roku kąpielą w lodowatym Bałtyku. Gdańskie "morsy" witają w ten sposób każdy Nowy Rok już od 28 lat.
Noworoczna kąpiel ma swoją uroczystą oprawę. Co roku część śmiałków wchodzi do lodowatej wody w strojach karnawałowych. W tym roku oprócz tradycyjnych fraków i sukni były też przebrania - m.in. mężczyzna z miotłą przebrany za czarownicę i kobieta udająca rudowłosą Pipi Langstrump z książki Astrid Lindgren. Jeden z "morsów" grał na saksofonie.
Na plaży "morsy" przygotowały świąteczną choinkę i ognisko.
W tej noworocznej scenerii przyjmuje się też do klubu nowych amatorów zimowych kąpieli. Tym razem było ich trzech.
Tradycyjnie już wyczynowi "morsów" w pierwszy dzień Nowego Roku przyglądał się tłum spacerowiczów na plaży w Gdańsku-Jelitkowie.
em, pap