- Parę minut czekania na czerwonym i kilka sekund, żeby przejść na drugą stronę ulicy to u nas standard - skarżą się wrocławianie w rozmowie TVN24. W opinii urzędników światła są ustawione zgodnie z przepisami.
Między pl. Uniwersyteckim a ul. Grodzką we Wrocławiu po pasach się nie przechodzi. Trzeba przebiegać. Na pokonanie kilkunastu metrów piesi mają 10 sekund.
- Idę z laską i nie mogę chodzić szybko, więc nawet nie zdążę dojść do torów tramwajowych i już zapala się światło czerwone. A kiedy kierowca jest nieuprzejmy to trąbi i obrzuca epitetami - mówiła pani Barbara.
Jak podaje TVN24 podobnych miejsc jest we Wrocławiu więcej. Kłopoty ze światłami występują także przy placu Dominikańskim i skrzyżowaniu ul. Grabiszyńskiej z Klecińską i al. Hallera.
W opinii urzędników światła ustawione są zgodnie z przepisami. - Według ustawy pieszy porusza się z prędkością 3,8 km/h i na podstawie tej miary regulowane są cykle świetlne. W szczególnych sytuacjach ustawa pozwala na skrócenie długości światła zielonego. Ale u nas w mieście nie ma takiego przypadku - przekonywała w rozmowie z TVN24 Małgorzata Krajewska z urzędu miasta.
ja, TVN24
- Idę z laską i nie mogę chodzić szybko, więc nawet nie zdążę dojść do torów tramwajowych i już zapala się światło czerwone. A kiedy kierowca jest nieuprzejmy to trąbi i obrzuca epitetami - mówiła pani Barbara.
Jak podaje TVN24 podobnych miejsc jest we Wrocławiu więcej. Kłopoty ze światłami występują także przy placu Dominikańskim i skrzyżowaniu ul. Grabiszyńskiej z Klecińską i al. Hallera.
W opinii urzędników światła ustawione są zgodnie z przepisami. - Według ustawy pieszy porusza się z prędkością 3,8 km/h i na podstawie tej miary regulowane są cykle świetlne. W szczególnych sytuacjach ustawa pozwala na skrócenie długości światła zielonego. Ale u nas w mieście nie ma takiego przypadku - przekonywała w rozmowie z TVN24 Małgorzata Krajewska z urzędu miasta.
ja, TVN24