Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 40-letniego Mirosława N., którego zwłoki znaleziono 9 października przed Szpitalem Wojewódzkim w Sosnowcu. Mężczyzna przez 14 miesięcy był zaginiony. Na razie nie wiadomo, jak opuścił on szpital, ani dlaczego zmarł - podaje TVN24.
40-latek trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu 27 sierpnia 2011 roku po zgłoszeniu przez rodzinę próby samobójczej. Wkrótce po tym mężczyzna zaginął. Jego ciało odnaleziono w 14 miesięcy po zgłoszeniu zaginięcia. Zwłoki 40-latka leżały w krzakach znajdujących się kilkadziesiąt metrów przed szpitalem.
- Prokurator prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. Mamy zamiar ustalić, co było przyczyną śmierci, jak do niej doszło i czy ewentualnie ktoś nie przyczynił się do jego zgonu - tłumaczyła prokurator Mirosław Miszuda.
Jak ustaliła TVN24, Mirosław N. był dobrze znany policji. Mógł on być związany z gangiem "Krakowiaka". W więzieniu odsiedział wyrok m.in. za wymuszenia rozbójnicze, haracze, szantaże i uprowadzenia.
ja, TVN24
- Prokurator prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. Mamy zamiar ustalić, co było przyczyną śmierci, jak do niej doszło i czy ewentualnie ktoś nie przyczynił się do jego zgonu - tłumaczyła prokurator Mirosław Miszuda.
Jak ustaliła TVN24, Mirosław N. był dobrze znany policji. Mógł on być związany z gangiem "Krakowiaka". W więzieniu odsiedział wyrok m.in. za wymuszenia rozbójnicze, haracze, szantaże i uprowadzenia.
ja, TVN24