79-letni mieszkaniec Lublina jest oskarżony o to, że znęcał się nad mieszkającymi w piwnicy jego bloku kotami. Emeryta oskarża jedna z sąsiadek. Mężczyzna broni się twierdząc, że po prostu lubi porządek. Odrzuca też oskarżenia o to, że "biegał za kotami".
Sąsiadka oskarża 79-latka o rzucanie w koty kamieniami, bicie ich kijem i straszenie krzykiem. Sąsiadom mówił, że koty są niepotrzebne i dodawał, że ich nienawidzi. Działaczka Animals, która poskarżyła się na mężczyznę twierdzi, że nienawiść dziadka do kotów przechodzi na wnuka, który już zachowuje się agresywnie wobec zwierząt.
arb, Gazeta.pl
arb, Gazeta.pl