Prokuratura oskarżyła 30-letniego Arkadiusza M. o napaść na taksówkarza. Oskarżony nie miał czym zapłacić za kurs, więc zaatakował kierowcę kamieniem oraz nożem. Ten broniąc się, ranił napastnika. Zdaniem śledczych nie przekroczył granic obrony koniecznej - podaje TVN24.
Zaatakowany przez pasażera taksówkach chciał uspokoić napastnika rozmową. Udając, że sięga po portfel wyjął ukryty w aucie gaz obronny. 30-latek zaatakował wtedy taksówkarza nożem. Kierowca złapał go za ręce i skierował nóż w stronę napastnika raniąc go w nogę.
Potem szybko wsiadł do auta i uciekł. O zdarzeniu poinformował pierwsze napotkane osoby.
Oskarżony 30-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że nie mógł zapłacić za kurs, więc postanowił ogłuszyć kierowcę kamieniem i uciec.
Prokuratura uznała, że kierowca działał on w granicach obrony koniecznej.
ja, TVN24
Potem szybko wsiadł do auta i uciekł. O zdarzeniu poinformował pierwsze napotkane osoby.
Oskarżony 30-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że nie mógł zapłacić za kurs, więc postanowił ogłuszyć kierowcę kamieniem i uciec.
Prokuratura uznała, że kierowca działał on w granicach obrony koniecznej.
ja, TVN24