"W ośrodkach ruchu drogowego, które zaczęły testować kandydatów na kierowców według nowych zasad, wyniki egzaminów są fatalne" - podaje "Gazeta Wyborcza".
Od 19 stycznia, by uzyskać prawo jazdy kategorii B egzaminowany musi odpowiedzieć na 32 z puli 3 tysięcy pytań. Na odpowiedź na pierwsze dwadzieścia z nich ma tylko po 15 sekund. Na przeczytanie ich egzaminowany ma po 20 sekund.
By zaliczyć egzamin, trzeba uzyskać minimalnie 68 pkt na 74.
Zgodnie z przewidywaniami egzaminatorów z wojewódzkich ośrodków - jak mówią - poziom zdawalności bardzo się obniżył. Pierwszego dnia w opolskim ośrodku na ośmiu zdających nie zdał nikt. W Krakowie - z poprzednich 80 proc. teraz 15 (ośrodek przeegzaminował już kilka grup). W Koszalinie na 40 przeegzaminowanych zdało trzech.
- Ludzie są spięci, przestraszeni nowością. To z pewnością ma wpływ na ich wyniki. Szkoły jazdy nie mogły im przecież przeprowadzić symulacji takiego egzaminu, wszystkie uczyły ich starym trybem - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Kamila Waszkiewicz, zastępca dyrektora ośrodka w Koszalinie.
ja, "Gazeta Wyborcza"
By zaliczyć egzamin, trzeba uzyskać minimalnie 68 pkt na 74.
Zgodnie z przewidywaniami egzaminatorów z wojewódzkich ośrodków - jak mówią - poziom zdawalności bardzo się obniżył. Pierwszego dnia w opolskim ośrodku na ośmiu zdających nie zdał nikt. W Krakowie - z poprzednich 80 proc. teraz 15 (ośrodek przeegzaminował już kilka grup). W Koszalinie na 40 przeegzaminowanych zdało trzech.
- Ludzie są spięci, przestraszeni nowością. To z pewnością ma wpływ na ich wyniki. Szkoły jazdy nie mogły im przecież przeprowadzić symulacji takiego egzaminu, wszystkie uczyły ich starym trybem - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Kamila Waszkiewicz, zastępca dyrektora ośrodka w Koszalinie.
ja, "Gazeta Wyborcza"