Około 20 tysięcy złotych mogła kosztować akcja ratowników górskich w Bieszczadach, którzy ruszyli na pomoc grupie młodzieży z Wrocławia. Jak wynika z informacji RMF FM wbrew informacjom przekazywanym przez instruktorów, młodzi ludzie byli zdani na własne siły.
Akcja ratowania 11 uczestników obozu przetrwania z Wrocławia trwała 7 godzin. Młodzież została bezpiecznie sprowadzona z Bukowego Berda do Mucznego. Jedna osoba trafiła do szpitala.
Szef bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik przyznał, że koszt akcji to około 20 tysięcy złotych.
4 lutego zatrzymano 22-letniego opiekuna grupy, który - zgodnie ze scenariuszem szkolenia - zostawił grupę na szlaku, kontaktując się z nimi tylko telefonicznie.
- Rozumiem, że ta młodzież mogła przejść jakiś zimowy trening, ale byłem w szoku, jak ta wiadomość dotarła do mnie. Myślałem, że ma wsparcie starszego, doświadczonego instruktora, była pozostawiona sama sobie - mówił nam Chudzik.
ja, RMF FM
Szef bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik przyznał, że koszt akcji to około 20 tysięcy złotych.
4 lutego zatrzymano 22-letniego opiekuna grupy, który - zgodnie ze scenariuszem szkolenia - zostawił grupę na szlaku, kontaktując się z nimi tylko telefonicznie.
- Rozumiem, że ta młodzież mogła przejść jakiś zimowy trening, ale byłem w szoku, jak ta wiadomość dotarła do mnie. Myślałem, że ma wsparcie starszego, doświadczonego instruktora, była pozostawiona sama sobie - mówił nam Chudzik.
ja, RMF FM