Karolina Dowchań-Kowalska wpadła na pomysł sprzedaży kolorowego i lekkiego gipsu szpitalnego w... automatach. Stoją one już w 10 placówkach. I przynoszą zyski.
Maszyna sprzedająca gips wygląda jak zwykły automat z kanapkami czy napojami. W środku jednak, zamiast puszek coca-coli znajduje się kolorowy i lekki gips. Należy wybrać rozmiar i kolor, uiścić opłatę - bilonem, banknotami lub kartą - i zabrać swój gips
Oczywiście, do automatu nie wkłada się rąk ani nóg. Z tak uzyskanym opatrunkiem oraz skierowaniem od ortopedy należy zgłosić się do gipsowni, a tam już specjaliści zajmą się uszkodzonymi kończynami.
mp, wyborcza.pl
Oczywiście, do automatu nie wkłada się rąk ani nóg. Z tak uzyskanym opatrunkiem oraz skierowaniem od ortopedy należy zgłosić się do gipsowni, a tam już specjaliści zajmą się uszkodzonymi kończynami.
mp, wyborcza.pl