Poczynienie potomka dziecka nie zajmuje wiele czasu. Udowodnienie, że się tego nie zrobiło, może zająć pół wieku.
Szwedzki Sąd Najwyższy uznał w zeszłym tygodniu, że 79-letni Ragnar Johansson nie jest ojcem 55-letniej kobiety, uchylając tym samym wyrok sądu niższej instancji z 1949 roku - podała w piątek agencja AP.
Johansson zaprzeczył swemu ojcostwu, gdy w 1948 roku urodziła się jego domniemana córka, jednak sąd był innego zdania i nakazał mu płacić matce dziecka alimenty. Decyzja z 1949 roku, a więc na długo przed testami DNA, była oparta na testach krwi oraz poszlakach.
Johansson w 1950 roku odwołał się do Sądu Najwyższego, ale ten odmówił rozpatrzenia sprawy. Zajął się nią dopiero po 53 latach, kiedy Johansson przedstawił wyniki testów DNA, świadczące, że nie jest on ojcem.
Sąd Najwyższy wykluczył ojcostwo Johanssona, jednak nie dostanie on zwrotu alimentów, gdyż wniosek taki musi zostać złożony w ciągu 10 lat od momentu zapłacenia ostatniej kwoty.
les, pap